Ekshumacja niemieckich żołnierzy w 1998 roku
W dniach 20-28 maja 1998 r., na zlecenie polsko - niemieckiej fundacji „Pamięć", firma „ARCHEM" pod kierownictwem Krzysztofa Kurkowskiego przeprowadziła na terenie cmentarza parafialnego (w części ewangelickiej) w Zduńskiej Woli przy ul. Łaskiej ekshumację szczątków żołnierzy niemieckich i ludności cywilnej niemieckiej, poległych w styczniu 1945 r. na terenie miasta. Prace stanowiły pierwszy etap zapoczątkowanej w kwietniu 1998 r. akcji ekshumacyjnej żołnierzy niemieckich z ostatniej wojny na obszarze ówczesnego województwa sieradzkiego.
W okresie od kwietnia do czerwca 1998 r. wydobyto szczątki blisko 1.000 osób z miejscowości: Męcka Wola, Beleń, Zapolice, Ptaszkowice, Szadek, Suchoczasy, Rossoszyca, Izabelów, Rembieskie. Groby te w większości znajdowały się na terenach leśnych lub na polach. Nie posiadały jakichkolwiek oznaczeń.
Od schematu tego odstawała ewidentnie Zduńska Wola, gdyż mogiła żołnierzy i ludności cywilnej znajdowała się w jak najlepszym porządku: ogrodzona, zadbana, porośnięta trawą ze skromnym obeliskiem bez żadnych jednak napisów, które umożliwiłyby identyfikację grobu. Niemały wpływ na to miało umiejscowienie mogiły w części ewangelickiej cmentarza i opieka pastora. Brak było informacji na temat ilości pochowanych tu osób. Po trwających ponad tydzień pracach udało się ustalić dużo więcej szczegółów - ziemia odsłoniła swoją tajemnicę. Otóż w kwaterze mieściły się trzy zbiorowe mogiły.
Żołnierz turkiestański w mundurze Wermachtu
Najpierw eksploatowano środkową (M. 1), z której wydobyto szczątki 109 osób, w tym w większości osoby cywilne. W mogile tej znaleziono 3 ułamane znaczki tożsamości, tzw. „nieśmiertelniki", pozwalające ustalić tożsamość poległego. Nie było na nich nazwisk, wyznania - jedynie numer identyfikacyjny oraz symbole oddziału (jednostki). Niestety, tylko jedna była czytelna. Należała do żołnierza (nr 1428) z 3 Rezerwowego Batalionu Pionierów z Brandenburgii.
Z mogiły drugiej (M.2) wydobyto 108 osób. Odkryto w niej 4 „nieśmiertelniki", z czego na jednym, ułamanym i nieczytelnym (należącym do sapera), przywiązany był medalion z wizerunkiem Matki Boskiej i napisem na odwrocie w języku węgierskim: „SZ. MARIA. ISTEN ANYJA IMADKO Z ZAL ERETTUNK!". Z kolejnego znaczka można było odczytać jedynie informację, iż poległy żołnierz pochodził z rezerwowego batalionu piechoty. W mogile tej odkryto również znaczną część szczątków należących do osób cywilnych, w tym kobiet i dzieci.
Żołnierze rosyjscy w armii niemieckiej
Trzecia, największa mogiła (M.3) kryła w sobie szczątki 121 osób, głównie żołnierzy. Tu znaleziono już 12 znaczków tożsamości, z czego zidentyfikować udało się 8. Należały one do żołnierzy m.in. batalionów budowlanych (5 rez. bat. budowlany oraz 248 komp. budowlana), artylerzystów (z 214 i 10 lekkiej rez. baterii), żołnierza (zapewne oficera - nr 98) z 2 komp. 102 rez. dywizjonu rozpoznawczego. Najciekawszy jednak „nieśmiertelnik" należał do żołnierza (nr 106) 8 komp. IV Legionu Turkiestańsko-Azerbejdżańskiego (oryg.: 8/IV Turk.-Arab.-Btl. W.I.G.). Żołnierzy tych (d. jeńców sowieckich) w ramach formacji „obcoplemiennych" Wehrmachtu ulokowano w tzw. Ostlegio-nen, czyli legionach wschodnich, skupiających nie-Słowian: Ormian, Gruzinów, Azerbejdżan, Czeczeńców, Tatarów, Turkiestańczyków czyli Kazachów, Uzbeków, Turkmenów, Tadżyków, Kirgizów. Kolejne znaczki należały do żołnierzy 4 rez. batalionu Landesschutzu z Frankenbergu.
Łącznie z trzech mogił wydobyto szczątki 328 osób i 19 znaczków tożsamości. Nie są to wszyscy, gdyż pewna część mogiły została już rozparcelowana na nowe pochówki. Była to największa -jak dotąd - mogiła kryjąca szczątki niemieckich żołnierzy i ludności cywilnej. Udało się ustalić, iż pośród pogrzebanych znajdowali się Jan Knechtel ze Zduńskiej Woli oraz Erich Drager.
Co jeszcze kryła ziemia? W trakcie ekshumacji wydobyto ponadto: 2 hełmy wojskowe, 2 odznaki bojowe (odznaka piechoty i odznaka za rany), szereg przedmiotów osobistego użytku: grzebienie, nożyczki, lusterka, niezbędniki, łyżki, pozostałości zegarków, nożyce, a także obrączkę, sygnet, monety, długopis, fajkę. Z przedmiotów wojskowych zachowały się strzępki umundurowania (guziki, paski, buty itp.) oraz naboje, saperki, fragmenty masek p.gaz. oraz inne podobne przedmioty.
Kim byli polegli i jak zginęli? Różnorodność „nieśmiertelników" świadczy o tym, iż wycofujący się przez miasto żołnierze pochodzili z różnych jednostek: piechoty, artylerii, saperów, często przemieszani. Rozbite nad Wisłą oddziały cofały się, tworząc tzw. „wędrujące kotły". Większość żołnierzy to rezerwiści, zasilający formacje szkoleniowe, pośpiesznie formowane, składające się przeważnie z młodzieży lub mężczyzn po 50 roku życia. Na taką to kolumnę, ubezpieczoną patrolami, zmieszaną z cofającą się ludnością najechały 21 stycznia 1945 r. od strony Karsznic i Łasku radzieckie czołgi, otwierając ogień z k.m. wzdłuż dzisiejszej ul. Łaskiej. Zginęło wielu cywilów.
Walki w mieście były krótkie, choć zaciekłe. Po nadejściu czerwonoarmistów rozpoczęła się prawdziwa jatka. Ciała zabitych zbierano przy ulicy Dolnej, a także przed kinem, na ulicy Łaskiej. Sporą część jeńców Rosjanie rozstrzelali w następnych dniach w budynkach kościoła ewangelickiego i baptystów. Zamordowano również rannych i chorych, którzy pozostali w polowym szpitalu, mieszczącym się w budynku dzisiejszego Technikum Elektronicznego. Ciała ich wyrzucano na szkolny dziedziniec.
Tak oto zakończyły się działania wojenne II wojny światowej w Zduńskiej Woli. Szczątki ekshumowanych spoczną na cmentarzu wojennym w Siemianowicach Śląskich. Znajdą się tam również tabliczki z nazwiskami poległych żołnierzy. Autor wykorzystał materiały i dokumenty Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Sieradzu oraz protokoły ekshumacyjne.