II wojna światowa
Działania wojenne w sąsiedztwie Zduńskiej Woli toczyły się w ramach walk przygranicznych od 1 do 6 września 1939 roku. Przeciwko oddziałom polskim znajdującym się w pow. sieradzkim skierowano najsłabsza z niemieckiej armii - 8 Armia gen. Jaohanna Blaskowitza. Składała się ona z 24, 30, 10 i 17 Dywizji Piechoty, które miały silniejsze uzbrojenie, głównie w artylerię, oraz środki transportu w tym ponad 1000 samochodów w każdej dywizji.
Dowódcy 8 Armii podlegały i XIII Korpus Piechoty gen. kaw. Maximiliana von Weichsa i X Korpus Piechoty gen. Wilchelma Ulexa oraz oddziały armijne i korpuśne. Armię Blaskowitza wspierały jednostki 4 Floty Powietrznej, która współdziałała z Grupą Armii "Południe". W przededniu wybuchu wojny dowództwo wraz z 30 Dywizją Piechoty gen. Kurta von Briesena znajdowała się w rejonie Trzebnicy, a 24 Dywizję Piechoty wysunięto w rejon Międzyborza. Natomiast XIII Korpus Piechoty w składzie: 10 Dywizji Piechoty i 17 Dywizji Piechoty został skoncentrowany pod Sycowem, Wierzchnią i Głuszyną. Tak wyglądało rozmieszczenie sił niemieckich do ataku na obszar powiatu sieradzkiego.
Polski plan wojny "Zachód" zaczęto opracowywać dopiero w marcu 1939 roku i w rezultacie nie był gotowy do 1 września i opierał się na błędnych założeniach. Poszczególne armie rozmieszczono kordonowo wzdłuż granicy niemieckiej, a armia "Łódź" otrzymała zadanie obrony obszaru woj. łódzkiego. Szerokość jej pasa działania wynosiła ok. 120 km. Utrzymanie przez Armię "Łódź" okolic Piotrkowa Trybunalskiego i Łodzi był jej podstawowym zadaniem. W skład Armii "Łódź" wchodziły: 10, 12, 22, 28, 30 Dywizji Piechoty oraz Kresowa i Podolska Brygada Kawalerii.
Odcinek obrony na Warcie pod Sieradzem, znajdowały się w odległości 60 km od granicy, a od tego miasta do Łodzi jest tylko 50 km. Obszar pow. sieradzkiego miała bronić 10 Kaniowska dywizja Piechoty (dowódca gen. bryg. Franciszek Dindorf - Ankowicz), której garnizony były w Łodzi (28 pp. I batalion 31 pp, 10 pal), Warszawie (30 pp) oraz w Sieradzu ( II i III batalion 31 pp).
Po odrzuceniu przez rząd Polski żądań niemieckich z 21 III 1939 roku, wydano 23 marca b. r. zarządzenia wojskowe nakazujące częściową mobilizację alarmową. Objęła ona 33 pp z dowódcą ppłk dypl. Stanisławem Biegańskim oraz 30 Dywizja Piechoty, którą potem przewieziono z Kobrynia na obszar operacyjny Armii "Łódź". Mobilizacja alarmowa z 22 sierpnia objęła resztę sił 10 Dywizji Piechoty, a mianowicie 28, 30 pp i 10 pal (dowódca ppłk Józef Kossarek. w nocy 26/27 sierpnia 28 pp, 10 pal i 30 pp zostały przewiezione koleją do rejonu Błaszki-Sieradz.
10 DP zakończyła koncentrację 29 sierpnia, a gen. Dindorf-Antkowicz umieścił swój sztab w Sieradzu. Poszczególne jej oddziały znalazły się w rejonie: Brzeziny - Rząszowice, Przystajnia (22 pp wraz z I dywizjonem pal), Bogumiłów - Dębołęka - Monice (30 pp i III dywizjon pal). W Rzechcie rozlokowała się 10 dac. Zadaniem 10 DP było pobicie nieprzyjaciela, którego natarcia spodziewano się z rejonu Międzybórz - Syców przez Kępno w ogólnym kierunku na Sieradz. Dywizja miała w razie przewagi nieprzyjaciela prowadzić działania opóźniające na przedpolu Warty, a następnie przejść do uporczywej obronny tej rzeki na odcinku Glinno - Strońsko.
Sąsiadowała ona na północy z 25 DP (Armia "Poznań"), której stanowiska obronne znajdowały się w rejonie Kalisza, a na południu z 28 DP. 10 DP miała bronić odcinka o szerokości 28 km, a więc trzykrotnie większego niż przewidywały normy taktyczne. W celu wzmocnienia dywizji podporządkowano jej dowódcy: 1 pułk kawalerii KOP ppłk Feliksa Kopcia, batalion ON "Wieluń I", "Wieluń II", "Ostrzeszów" i "Kępno" z brygady "Sieradz", a także 91 i 92 kompanię czołgów rozpoznawczych.
Podobnie pod względem sił prezentowała się 28 DP, która po 28 sierpnia ugrupowała się w Wieluńskim, a jej stanowiska obronne wyznaczono między Strońskiem a Chrzęstawą. Najważniejszym jednak celem obrony miała być kontrola węzła drogowego w Wieluniu, przed przewidywanymi działaniami sił niemieckich. Na przedpolu główniej linii obrony znalazła się również 30 DP. w rezultacie prawie cała Armia "Łódź" została wysunięta na zachód od Warty i Widawki, a nakazane w przededniu wojny 50-kilometrowe marsze pogorszyły jeszcze sytuacje sił polskich.
W dniu 1 września przeciwko Armii "Łódź" w składzie 10,28,30 DP i Wołyńskiej Brygady Kawalerii, rozpoczęła działania 8 Armia i lewe skrzydło 10 Armii niemieckiej. Już przed południem między 9-11 godziną Kępno zostało zajęte przez 10 DP, a do Ostrzeszowa wkroczyła dywizja gen. Olbrachta. Duże straty bojowe i marszowe poniosły I i II batalion z 28 pp oraz ON. Ponadto 6 szwadron 1 pułku kawalerii KOP został rozbity przez 17 DP. Przed wieczorem z rozkazu gen. Rómmla część sił 10 DP przesunęła się do rejonu Włocin - Brąszewice w Sieradzkiem.
W rezultacie gen. Didorf - Ankowicz wysłał 30 pp wraz z dywizjonem artylerii do lasu położonego na zachód od Brąszewic, 31 pp także z dywizjonem artylerii pomaszerował do lasu w rejonie na południowy zachód od Wołcina, a 4 batalion strzelców z baterią 10 pal skierowano do Złoczewa. Ruch tych oddziałów sugeruje, że dowódca Armii zamierzał działać zaczepnie z kompleksu leśnego Brąszewice, w kierunku południowo-wschodnim, a wiec na siły niemieckie poruszające się szosą Wieruszów - Złoczew - Sieradz.
W rzeczywistości przyczółek sieradzki został pozbawiony poważniejszych sił uniemożliwiających skuteczną obronę przed nagłym pojawieniem się tam nieprzyjaciela. Wieczorem 1 września płk Grobnicki otrzymał z Brąszewic rozkaz dowódcy 10DP: "osłaniać dywizję poprzez obronę szosy Lutów-Złoczew oraz utrzymać łączność z 28 DP". Generałowi Dindorf - Antkowiczowi zależało przede wszystkim na uniknięciu oskrzydlenia od południa i na zabezpieczeniu ciągłości frontu na północnym skrzydle Armii.
Pozostałe związki taktyczne podległe gen. Rommmlowi stoczyły tego dnia ciężkie walki opóźniające, a na Wołyńską BK broniącą pozycji na północ od Kłobucka uderzyła z kierunku Krzepic 4 DP. O polanę wsi Mokra toczył się przez cały dzień ciężki bój. Armia "Łódź" była związana walką i wprowadziła do boju prawie wszystkie jednostki. Skrwawione, często nie nadążały się wycofać i przy braku ich mobilności kończyło się to całkowitym rozbiciem.
Jedynym i niewystarczającym odwodem jakim dysponował od 1 września gen. Rómmel była 2 DP Legionów znajdująca się pod Zelowem. Wiadomo, że niewielkie siły lotnicze jakim dysponowała Armia "Łódź" znajdowały się także w rejonie Zduńskiej Woli (prawdopodobnie we wsi Wojsławice), był to III dywizjon 6 Lwowskiego pułku lotniczego w składzie trzech myśliwców.
Od rana 2 września Niemcy ponowili atak na Armię "Łódź", tego samego dnia z rozkazu gen. Rómmla nastąpił odwrót 10 DP na właściwą linie obrony za rzekę Wartę. Większość oddziałów 10 DP (30, 31 pp, 10 pal bez I dyw i 10 dac) znajdowała się w rejonie Brąszewice-Kraszewice na zachód od Grabowa. Wykonując rozkazy przemieszczała się w kierunku Warty. Dowództwo dywizji zostało rozmieszczone w folwarku Męcka Wola, na prawym brzegu rzeki. 31 pp obsadził linię Błaszki - Żelisław - Gruszyce, w dniu 3 września nowym dowódcą na miejsce płk. Zientarskiego - Lizińskiego został ppłk Wincenty Wnuk.
W wyniku przemieszczeń poszczególnych jednostek 10 DP doszło do katastrofalnego zmęczenia żołnierzy. Od rana 2 września Niemcy ponowili atak na Armię "Łódź", tego samego dnia z rozkazu gen. Rómmla nastąpił odwrót 10 DP na właściwą linię obrony za rzekę Wartę. Rano 4 września 10 DP skończyła zajmowanie stanowisk obronnych nad wartą. Poszczególne pułki otrzymały następujące odcinki obronne (od północy do południa, 28 pp od Dzierzązny do Okupnik (8 km); dalej 31 pp do szosy Sieradz - Zduńska Wola (7 km); 30 pp od tejże szosy po Pstrokonie (11 km). Dywizji powierzono obronę zbyt szerokiego odcinka, znacznie przewyższającego możliwości obronne, przy szczupłości i braku mobilności odwodów.
Kolejnym błędem było cofnięcie się Kresowej BK, która cofnęła się do Szadku i była aż 20 km od rejonu walk. Spowodowało to między innymi zajęcie przyczółka przez Niemców na drugim brzegu Warty przy miejscowości Warta. Inny przyczółek zdobyła niemiecka 24 DP pod Glinnem, gdzie znajdowały się dwa betonowe schrony z żołnierzami II batalionu mjr Milana Kubalskiego, w odwodzie pozostawał III batalion. Dalej od Glinna nie było już żadnej obrony.
Ppłk Wincenty Wnuk, dowódca 28 pp, próbował w ciągu nocy wyrzucić nieprzyjaciela za rzekę, lecz siłami jednej kompani niewiele wskórał. Próby utworzenia przyczółka pod Chojnem została głównie udaremniona ostrzałem artylerii 30 pp. W odwecie pozycje polskie ostrzeliwała niemiecka artyleria, w wyniku celnego ognia zniszczeniu uległa łączność i rosły straty w ludziach. Ciągły napór nieprzyjaciela umożliwił mu przedostanie się na prawy brzeg i zdobył Beleń, gdzie 8 kompania poniosła szczególne straty i opuściła stanowiska. Do kontrnatarcia ruszyła 7 kompania, w wyniku walk na bagnety polegli obydwaj dowódca kompanii por Kucharski i mjr Borysewicz dowódca 30-tego pułku piechoty. Próby rozbudowania przyczółka zostały zatrzymane uderzeniami 7 i 8 kompani 5 września rano.
W wyniku niezrozumiałego wycofania się 30 pp do lasu oddalonego o 2 km i osłabionej obrony, kolejne natarcie niemieckie zajęło ostatecznie Beleń. Topniejące rezerwy wspomagane przez 4 batalion strzelców z Kresowej BK skierowany w nocy z 4/5 września ze wsi Boczki pod Glinno, gdzie nieskutecznie próbowano zlikwidować przyczółek. w godzinach południowych 5 września po bardzo silnym przygotowaniu artyleryjskim nieprzyjaciel przełamał obrone pod Dzierżązną, gdzie zalegał 4 batalion strzelców i resztki 8 kompanii 22 pp.
Próba przeciwdziałania uderzeniem III batalionu 28 pp pod dowództwem ppłk Kurka nie zmieniła sytuacji. Niemcy kontynuowali atak na Rososzycę. 28 pp, któremu nieprzyjaciel wszedł na tyły rozpoczął bezwładny odwrót w kierunku Szadku i dalej na wschód do rzeki Ner. Równocześnie pierwsze Niemieckie patrole pojawiły się aż pod Wojsławicami, gdzie znajdowało się dowództwo dywizji.