Bracia Morawscy

Świątynia braci morawskich w Zduńskiej Woli - obiekt sakralny wzniesiony w 1926, należący pierwotnie do zboru braci morawskich. Znajduje się przy ul. Złotnickiego 23 w Zduńskiej Woli.

 

Zduńska Wola - miasto tkaczy

 

Swoją pierwszą świątynię bracia morawscy wznieśli w Zduńskiej Woli w 1865. Była to drewniana kaplica. Podczas działań wojennych 23 listopada 1914 została ona zniszczona przez wybuch granatu. W okresie międzywojennym tutejsza wspólnota morawczyków liczyła około 120 osób. Wybudowali oni w 1926 przy ul. Belwederskiej (obecnie: Złotnickiego) istniejący do dzisiaj obiekt.

 



Ostatnio siedzibę w budynku miała Komenda Hufca ZHP oraz wspólnota zielonoświątkowa Centrum Chrześcijańskie Kanaan

 


 

Centrum Chrześcijańskie KANAAN w Zduńskiej Woli

W naszej działalności chcemy kontynuować spuściznę pozostawioną przez kościoły ewangeliczne istniejące w naszym mieście przed II wojną światową, tj. Kościół Zielonoświątkowy oraz Kościół Braci Morawskich. Nasze spotkania odbywają się w budynku należącym do Komendy Hufca ZHP w Zduńskiej Woli, który został wybudowany przez Kościół Braci Morawskich. Do dzisiaj pozostały trwałe ślady pierwszych budowniczych i właścicieli tego budynku.

 

Zduńska Wola - miasto tkaczy
Kściół Ewangelickie Wspólnoty Bratnie (Bracia Morawscy), Zduńska Wola 1930 r.

 

Społeczność Braci Morawskich znana jest z bardzo praktycznego stosowania prawd ewangelii w codziennym życiu. Zasłynęli jako kupcy i wysokiej klasy rzemieślnicy różnych specjalności. Ich wysoki poziom gospodarowania wypływał bezpośrednio z zastosowania w codziennym życiu zasad ewangelii. Dlatego też głównym celem ich aktywności nie była prosperity gospodarcze ale działalność misyjna.

Znani są jako największy ruch misyjny w historii chrześcijaństwa. Wysłali na „pola misyjne” całego świata największą liczbę misjonarzy. Dzisiaj wiele kościołów, ruchów misyjnych, organizacji odwołuje się w początkach swojej działalności do misjonarzy przybyłych ze wspólnoty Braci Morawskich. Między innymi położyli oni podwaliny pod społeczność Kościoła Baptystów w Łodzi.

 


 

Kaplica Herrnhutów
Historia wspólnoty Braci Morawskich w Zduńskiej Woli.

Pastor Georg (Jerzy) Lehman w swojej pracy poświęconej historii parafii ewangelicko augsburskiej w naszym mieście tak pisał o wspólnocie modlitewnej Braci Morawskich w Zduńskiej Woli":
Z doświadczenia wiemy, że każda zorganizowana wspólnota [religijna] przechodzi okres burzy. Kościół [ewangelicki] zanim zaakceptuje w swoim lonie nowy odłam musi najpierw upewnić się, że prądy nie uległy wypaczeniu i nie są sprzeczne z religijnym porządkiem społecznym [chodzi o ogólne zasady wiary chrześcijańskiej i podstawowe kanony protestanckie]. Pod opieką i przewodnictwem Kościoła [ewangelicko-augsburskiego] można je formować, utrzymując jej właściwy kierunek pomimo, że wspólnota narodziła się ze sprzeciwu dla macierzystego Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Dowodem tego mogą być Bracia i Wspólnota Deklaracji Chrześcijaństwa [Bracia Morawscy],"

Nowa wspólnota religijna w Zduńskiej Woli została założona 15 lipca 1845 roku na zebraniu zwołanym z inicjatywy niejakiego E. Beutnera tkacza, który przeprowadził się do Zduńskiej Woli z miasta Sagan w księstwie żagańskim na ówczesnym Śląsku. Beutnerowi podczas spotkania, które odbyło się w jego prywatnym mieszkaniu udało się pozyskać dla swoich idei osiem osób między innymi: Karla Puppe, Gustawa Puppe z żoną i synem Karlem, Eduarda Puppe z żoną i E. Seidel z żoną. Powstałe w ten sposób bractwo nawiązało kontakt ze wspólnotą w Sulzfelder (Forst). Jego członkowie nazwali się ,,Braćmi Morawskimi"

 

Zduńska Wola - miasto tkaczy
Wnętrze kościoła Braci Czeskich w Herrnhut

 

W 1848 r. do wspólnoty w Zduńskiej Woli dołączyła rodzina Johann, a następnie Jakob Kraeter, który wraz z E. Beutnerem stanął na czele wspólnoty. W pierwszych latach bracia gromadzili się w domach prywatnych i dopiero w 1865 roku zbudowali własny drewniany dom modlitwy. Posiadanie własnej kaplicy spowodowało, że podjęto decyzję o dalszym rozwoju wspólnoty. W 1882 r. Emil i Johann Kraeter później Julius Henke zostali wybrani pomocnikami przewodniczącego zboru.

Ciesząc się z pomyślnego rozwoju wspólnoty modlitewnej Bracia Morawczykowie w pięćdziesiątą rocznicę powstania zboru w latach 1895-1908 Bracia Czescy wybudowali na działce przy ul. Belwederskiej nowy dom modlitwy. Był to chyba najpomyślniejszy czas w historii tej zduńskowolskiej wspólnoty religijnej. Doskonale rozwijały się chór puzonistów i stowarzyszenie śpiewacze, którymi kierował Wilhelm Kreater. W 1912 roku na potrzeby wspólnoty zakupiono fisharmonię.

Okres rozwoju wspólnoty zakończył się wraz z wybuchem I wojny światowej. W 1914 roku przy okazji bombardowania artyleryjskiego rosyjskich koszar wojskowych wojsko niemieckie zniszczyło stojącą po sąsiedzku herrnhucką kaplicę. Był to ogromny cios dla wspólnoty, którą tak jak i pozostałych mieszkańców zaczęły prześladować wojenna bieda i bezrobocie. Wielu spośród aktywnych dotychczas Braci Morawskich opuściło Zduńską Wolę poszukując w innych miejscach źródła utrzymania dla swoich rodzin. Ci, którzy pozostali zbierali się na nabożeństwa w prywatnym mieszkaniu, a później w Sali konfirmacyjnej należącej do kościoła Ewangelicko-Augsburskiego.

Po zakończeniu I wojny światowej i odzyskaniu przez Polskę niepodległości stopniowo zaczęła stabilizować się sytuacja zawodowa a tym samym materialna zduńskowolan. Ówczesny kaznodzieja B. Schmidt zachęcał członków wspólnoty do odbudowy kaplicy. Zaczęto zbierać pieniądze i zamówiono projekt świątyni u uznanego w mieście architekta inż. Kolbego. Budową pokierował jeden z najaktywniejszych członków wspólnoty Emil Kreater.

Pomimo sporego, materialnego zaangażowania się lokalna wspólnota morawicka nie była wstanie poradzić sobie ze sfinansowaniem inwestycji. Dlatego też zwrócono się o pomoc do innych wspólnot. Obficie, głównie z zagranicy, zaczęły napływać darowizny pieniężne. Dzięki temu można było 18 października 1926 roku położyć kamień węgielny pod budowę nowego murowanego domu modlitwy. Ukończono go 27 lipca 1930 r. Inauguracyjne nabożeństwo odbyło się w obecności wielu zagranicznych gości nawet z miasta Herrnhut położonego w Dolnej Saksonii (powiat Görlitz). Nowa budowla okazała się znacznie bardziej przestronna i dużo ładniejszą niż stary dom modlitwy, co przyczyniło się znacznie wewnętrznej spoistości tej wspólnoty modlitewnej.

 

Zduńska Wola - miasto tkaczy
Kamień węgielny wmurowany we frontową ścianę kaplicy. U góry widoczne greckie litery A pod spodem data wmurowania
kamienia węgielnego 18 października 1926 roku oraz napis 1.Petr 2, 6-9 [To bowiem zawiera się w Piśmie:
Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony.
(Za Biblią Tysiąclecia)]. (fot. Tomasz Polkowski).

 

 

Zduńska Wola - miasto tkaczy
Dom modlitwy Braci Morawskich przy ul. Belwederskiej (obecnie Złotnickiego 23) około 1930 roku

 

Czas pomyślności rozwoju morawickiej gminy zakończył się z chwilą wybuchu nowej wojny. Po zajęciu miasta przez Niemców Herrnhuci nie mogąc utrzymać budowli, prawdopodobnie zaczęli korzystać z gościnności wspólnoty ewangelicko-augsburskiej w Zduńskiej Woli. Po zakończeniu działań wojennych w 1945 roku kaplica była początkowo wykorzystywana była przez ewangelików, którym katolicy odebrali ich kościół. Od lat 50-tych stała opustoszała powoli niszczejąc, będąc niemym świadectwem odchodzącej w przeszłość zduńskowolskiej wieloreligijności.

Nowe Życie,,Krypy"

Nieciekawy widok zdewastowanego budynku w jakiś sposób raził działaczy „przewodniej siły narodu urzędujących po sąsiedzku w willi Fuchsa, w której od 1945 roku mieścił się komitet miejski PPR a później PZPR. Chcąc poprawić estetykę otoczenia miejscowi decydenci postanowili zamienić kaplicę na coś bardziej użytecznego. Życie Zduńskiej Woli w artykule pt,,Krypa" pisało:

,,Oficjalnie mówi się,,dom pokultowy". Mieszkańcy Zduńskiej Woli mówią jednak najczęściej o tym budynku zwyczajnie: krypa. ,,Budynek sąsiaduje z Komitetem Miejskim PZPR i choćby z racji tej przyczyny władza nie mogła nie mieć go na oku, chciała nie chciala. I władza krypę na oku miala, tyle, że i władza bywa niebogata i prawie zawsze pieniędzy ma mniej niż najpilniejszych wydatków.

Losy krypy ważyły się po wielokroć. Powstał wreszcie efektowny projekt restauracji budynku. Przedsięwzięcie miało być kosztowne. Krypa miała stać się siedziba Biura Wystaw Artystycznych, filia sieradzkiego BWA, Galerią Sztuki, co się zowie. Aby tak się stalo konieczne bylo remontowanie i rozbudowa piwnic, które miały służyć za magazyny. Miejsce magazynowe do przechowywania obrazów było warunkiem BWA o pierwszorzędnym znaczeniu. Rozpoczęły się prace przy restauracji budynku. Wtedy okazało się, że budowla ma wapienne fundamenty. Ingerencja budowlanych sprawila, że zaczęły rysować się fundamenty. Kontynuowanie prac groziło poważnym niebezpieczeństwem. Kiedy nadzieje na wykorzystanie piwnic upadły, BWA zrezygnowało z lokowania tutaj swojej filii. Budowlani opuścili posterunki, wspaniały projekt wylądował w szufladzie. Krypa nadal przypominała o sobie wybitymi szybami w oknach.

Zdarzyło się, że jeden z licznych w Zduńskiej Woli twórców amatorów rzekł raz nieopatrznie z mgiełką rozmarzenia w oczach: - Ach! Gdybyśmy tylko mogli sobie ten dom odremontować, to w parę miesięcy byłby gotów. Tutaj by były pracownie malarskie, a tam wystawy i rozsnuł wizję świetlanej przyszłości krypy. A, że rozsnuł te wizje w obecności bossów zduńskowolskich natychmiast padła propozycja: bierzcie i róbcie.

Przy bliższych oględzinach krypy, entuzjazm amatorów-twórców przygasł. Budynek był jednak w fatalnym stanie technicznym. Twórcy zrezygnowali, a krypa nadal irytowała wszystkich swoim bezproduktywnym istnieniem. Wreszcie podjęte zostały ostatnio decyzje, wydaje się ostateczne. Nie będzie, jak to zakładał projekt miedzianego dachu i wspaniałych tarasów. Budynek będzie skromniejszy. Wyremontowany zostanie za pieniądze Wydziału Oświaty i przekazany do dyspozycji zduńskowolskich harcerzy, którzy do tej pory mieli dla siebie tylko maleńkie mieszkanie w blokach (przy ul. Szkolnej -TP) W krypie będą mogli zorganizować harcówkę z prawdziwego zdarzenia."

Harcerze ucieszyli się z tak nieoczekiwanego prezentu i dostosowali wnętrze do potrzeb własnych i organizacyjnego poczucia estetyki. Po roku 1990 ZHP organizacja szczodrze finansowana przez peerelowskie władze stała się instytucja niezależną i samo finansującą. W Zduńskiej Woli uszczuplenie finansów wymusiło na szefostwie hufca spore oszczędności.

 

Zduńska Wola - miasto tkaczy
VIII Konferencja Zdunska Wola - miasto. Fot. S. Zakrzewski: Wybory Majki, 1988

 

Tak o tym pisało Życie Zduńskiej Woli:

Ostatnia fala przemian nie ominęła też Związku Harcerstwa Polskiego. U podstaw przeobrażeń tej najliczniejszej w kraju organizacji młodzieżowej legły przede wszystkim różnice poglądów politycznych w gronie działaczy związku, ale też ... realia ekonomiczne.

..(...) W skali kraju ruch harcerski podzielony jest na pięć organizacji. Najliczniejszą nadal pozostał ZHP... Na naszym zduńskowolskim podwórku zmiany nie są aż tak widoczne, jak gdzie indziej. ZHP byl tu i jest nadal jedyną organizacją harcerską. Inny, na pewno nie lepszy niż poprzednio, ale jest. Hufiec Zduńska Wola-Miasto w okresie prosperity, a bylo to znowu nie tak dawno, w 62 drużynach skupiał grubo ponad 2, 5 tyś zuchów i harcerzy. Teraz, w zaledwie 37 drużynach jest ich bez mała tysiąc. Komendantka Hufca - Maria Donat, pełni swą funkcję społecznie. Na etatach pozostawiono jedynie instruktora ds. organizacyjno programowych i kwatermistrza. Ubiegłoroczny budżet wyniósł około 220 milionów złotych. Z tego nieco ponad 200 milionów przekazała Komenda Chorągwi Sieradzkiej na zorganizowanie obozów i zimowisk oraz imprez programowych, takich jak rajdy, biwaki i turnieje. Przychody wlasne sięgnęły kwoty 12 milionów zl., z tego 2 uzyskane z odsprzedaży wyposażenia starej świetlicy, zaś pozostałą sumę stanowiły składki członkowskie, wpływy z usług transportowych, wypożyczalni sprzętu turystycznego i wynajmu sali.

Wiele planów Hufca nie doczekałoby się realizacji, gdyby nie Rada Przyjaciół Harcerstwa, skupiająca szefów największych zduńskowolskich firm, z jej wieloletnim przewodniczącym, byłym prezydentem miasta-Stefanem Warulikiem".

Pomimo tych perturbacji związanych ze zmianą sposobów finansowania Hufiec stał się trwałym użytkownikiem, "budynku pokultowego", który coraz częściej kojarzy się przede wszystkim z harcerzami.

 

Zduńska Wola - miasto tkaczy
Hufiec ZHP Zduńska Wola obecnie


Ciekawostką może być natomiast to, że jednym ze skutków, w pewnym sensie, przemian po 1989 roku jest powrót do dawnej kaplicy Braci Morawitów życia religijnego.

 

Zduńska Wola - miasto tkaczy
Wejście do siedziby Centrum Chrześcijańskiego Kaanan w 2020 r.
 

Tekst: Tomasz Polkowski
Dyrektor Muzeum Historii Miasta Zduńska Wola